Skip to main content

Marta Sokólska

Dzień lekko zachmurzony, czytelnicy jakby zapomnieli o istnieniu biblioteki, można by powiedzieć potocznie – leniwe popołudnie, gdyby nie to, że jestem przecież w pracy.

Otwierają się drzwi i wchodzi nieznajomy, uśmiechnięty, młody człowiek. Sytuacja dla mnie bardzo znajoma, bo do biblioteki w naszym pięknym Tykocinie często przychodzi ktoś nieznajomy.

Zaproszony siada i zaczyna opowiadać. Dużo mówi, dużo się uśmiecha, nie przynudza. Zaintrygowana książkę kupiłam. Zaczęłam czytać wieczorem. I tu mam ogromny apel do autora:

”Autorze Drogi, proszę uprzedzać każdego, napisać czerwonym flamastrem, żeby nikt tego nie czytał wieczorem”, bo niedokończona książka nie pozwoli zasnąć. Czyta się ją szybko, zachłannie, jednocześnie czując złość, że zaraz się skończy. Przeżycia autora budzą wiele różnych emocji. Jestem pod jej ogromnym wrażeniem. Przeczytanie jej było dokończeniem naszej wcześniejszej rozmowy, ponieważ Pan Gralik jest bardzo wiarygodny i widać, że lubi ludzi.

Książka nie jest typową „instrukcją obsługi” życia, ale posiada ogromne zdolności terapeutyczne. Rekomendacja Pana Benedykta Krzysztofa Peczko zagwarantowała jakość.

Niby jest w naszej bibliotece, a jej nie ma, bo przekazywana jest z rąk do rąk. Cieszę się, że mogłam poznać autora.