Przyznaję, mam szczęście. Wykonuję swoją pracę – pasję, w której ciągle się rozwijam i najważniejsze, JESTEM SOBĄ.

Napisanie powieści „Bracia”, opowiadania „Jabłka i kwiaty”, „Inspirujących opowiadań”, „Słuchajcie siebie”, czy „Inspirujących Myśli – Kluczy do Siebie”, sprawiło mi wielką frajdę:-)

Dziękuję każdemu czytelnikowi, za napisanie recenzji oraz wszystkim jacy sięgnęli po nie.

Od lat robię to, co sprawia mi satysfakcję. Rozmawiam z ludźmi. Cenię to sobie. Codziennie na drodze życiowej, spotykam wspaniałe i interesujące osoby. Wiele się od nich uczę.

Ludzie są największym bogactwem: myśli, pomysłów, pragnień, potrzeb, odczuć i swoich manifestacji. To najlepsi nauczyciele, największa siła napędowa do dalszych działań, szukania ulepszeń i motor do wewnętrznego rozwoju, bez którego nie byłoby postępu na Ziemi.

Kilka osobistych informacji o mnie

Jestem takim samym człowiekiem jak Ty. Z poniższymi trudnościami bez problemu sobie poradzisz.

PRACA. Nauczyłem się dostosowywać do wymagających sytuacji po bankructwach. Po naniesionych poprawkach, wychodziłem z nich obronną ręką.

ŻYCIE OSOBISTE. Wiele wymaga od Ciebie, ode mnie także. Rozwód nie jest łatwym i przyjemnym czasem, ale od niego się nie umiera. On tylko wzmacnia. Nie palę za sobą mostów. Mam dobre relacje z kiedyś bliskimi osobami.

UTRATA ZDROWIA. Pierwsza informacja o poważnej utracie zdrowia przez nienarodzonego syna powaliła mnie na łopatki. Nie chciałem z nich wstawać, ale powstałem!

Drogi czytelniku, rozwinięcie tych i innych złożonych spraw opisałem w książce „Słuchajcie siebie”. Przedstawiłem na nie jasne rozwiązania.

Jeśli Cię to zainteresowało, obejrzyj wywiad na temat książki

Dlaczego opowiadam Ci o sobie?

Odpowiem Ci cytatem ze wstępu książki: „Dwie potężne, wzburzone fale oceaniczne będące życiem osobistym i życiem zawodowym, zjawiły się przede mną, zalewając mnie z dwóch stron wielką wodą. Z czasem w lodowatych i wzburzonych jej prądach nauczyłem się dobrze pływać, a jej niska temperatura zahartowała mnie. Poznałem jej podpowierzchniowe prądy. Wiedziałem, kiedy i jaki przybiorą kierunek. Wskakiwałem na stworzone grzbiety fal pewnie i z lekkością unosiłem się na nich. Opisuję moją podróż z samym sobą.”