Dla kogo?

Dla wszystkich poszukujących, którzy stanęli w życiu z pytaniami na ustach i co dalej?

  • po utracie pracy
  • po rozpadzie związku
  • po spadku formy fizycznej
  • po chorobie

A także, kiedy jesteś z siebie w pełni zadowolony oraz ze stanów, jakie obecnie przeżywasz. Sięgnij po nie, ale proszę, aby zawsze było to zgodne z Tobą. Może w czymś Cię wzbogacą? Coś uzupełnią?

Słuchajcie Siebie

Książka jest dla wszystkich, którzy mają „tąpnięcia” i przejścia w życiu. “Słuchajcie siebie” jest opisem mojego podejścia do napotkanych utrudnień i mojego sposobu myślenia w trakcie ich pokonywania. Podaję jak radziłem sobie z tymi, które mnie dotyczyły. Na 300 stronach wyprowadzam, w jaki sposób opanowałem swoje destrukcyjne myśli.

Choć to nie jest poradnik, jednak ma jego elementy. Nie poradzę Ci jak masz żyć, ale na pewno namawiam Cię do głębszego zastanowienia się, gdzie obecnie znajdujesz się życiu.

Przecież w końcu dopuszczasz do głosu pytania o sens życia, które nurtują Cię one od jakiegoś czasu i stawiają Ci opór. Bo jak jest lekko i przyjemnie, to jest przyjemnie i nie masz czasu myśleniem się zajmować!
Otrzymujesz coraz mocniejsze razy od myśli, a wszystko to dzieje się po to, żeby pokazać Ci, że coś jest nie tak w Twoim myśleniu lub postępowaniu. Jeśli nadszedł czas na to, by stanąć przed życiowym murem, to jest i chwila na głębszą analizę. Przeszkoda mocno doskwiera i sprawia spore trudności. Nie daje swobodnie żyć. Nie możesz już spędzać czasu tak jak do tej pory.

Miliony ludzi na świecie zadają te pytania sobie i najbliższym. W tym wszystkim pocieszające jest dla Ciebie to, że nie jesteś w nich osamotniony! Podejdź do tego pozytywnie, bo tylko z pozytywnego z myślenia powstają dobre pomysły i przychodzą rozwiązania. W pozytywnych myślach zawarte są rozwiązania, a kolejną sprawą są etapy ich wdrażania do Twojego realnego świata. Od jakości myślenia na co dzień zależy jakość Twoich dni i nocy. Myśl jest prawdą. Posiada większą moc niż o niej myślisz!

Bracia

Powieść „Bracia” zabiera nas w długą podróż z braćmi Morowy. Czytelnik śledzi ich losy, na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Od bieganiny małych chłopców, aż po…

„Bracia” zasysają czytelnika do środka. Standardowe przewracanie kolejnych kartek powieści, magicznie uruchamia przyjazny cyklon emocji, w jaki gładko i słodko jest wciągany. Jednak dla bezpieczeństwa informuję, że potem trudno z niego się wydostać. Po zakończeniu czytania, nie jest tym samym człowiekiem, co przed sięgnięciem po książkę. Wejście w świat „Braci”, zmienia optykę. W trakcie pochłaniania setek zdań, rozłożonych na ponad dwustu stronach, w organizmie znacznie podnosi się poziom adrenaliny. Nie ma co się niepokoić. Ciśnieniomierz także nie jest potrzebny. Ciśnienie wyrównuje się, zaraz po odłożeniu książki na półkę.

Do kogo jest skierowana? Między innymi do osób poszukujących odpowiedzi na pytanie:

Czy można wyjść cało z opresji, przy zapętlonych sytuacjach, w które szantażem zostało się wciągniętym przez osoby trzecie? Jest dla ludzi szukających wyjaśnienia, dla zaskakujących i niezrozumiałych poczynań bliskich sobie osób z rodziny. Do tej pory wydawało się, że dobrze się ich znało, ale okazuje się, że były to tylko pozory.

Informuje, że nic na siłę z inną osobą i bez jej zgody, nie można zrobić. Nic wbrew jej woli. Choć próby, są przez cały czas dokonywane na wielu polach.

Mowa w niej o miłości; prawości, serdeczności, pomocy, dotrzymywaniu danego słowa i wielu innych budujących wartościach. Ale nie mogło się obyć bez nienawiści, przemocy oraz uczciwej walce, jaka niejeden raz ratuje życie uczestnikom wielopłaszczyznowej fabuły. Nie pominąłem opisu działania ludzkiego ego. Mocno daje znać o sobie, przy nieoczekiwanych zwrotach akcji.

Czytelnik jest świadkiem, ujawnianych rodzinnych tajemnic, do których tylko kilka osób miało dostęp. Dlaczego tak niewielu o nich wiedziało? Dlaczego wujek Włodek zajmował się, tym czym się zajmował? Czy mógł w inny sposób ratować swą jedyną miłość, Marię? Pytań można mnożyć bez liku, ale otrzymywane na nie informacje zwrotne, nie są już tak jednoznaczne jak się wydaje. Każdy odbiera je po swojemu. Jedna z odpowiedzi już teraz. Ta akurat jest prosta.

Jeśli skrywane przed światem wyciszenia faktów, wyszłaby na światło dzienne, to Polska nie byłaby tym samy krajem, jaki jest opisywany w „Braciach”. Wujek dwójki głównych bohaterów, zbyt długo nie chodziłby po powierzchni Ziemi, a tym samym nie szkolił nowych pokoleń młodych osób wstępujących do PZPR.

W „Braciach” znajdziesz głębokie i fundamentalne rozmowy uczestników przewrotnego życia. Wzmacniają, jednocześnie przynoszą zrozumienie. Dają siłę i otuchę.

Omawiane tematy, nie uległy przedawnieniu, ponieważ poruszają uniwersalne wartości. Cały czas są aktualne. Dziś w 2020 roku jak najbardziej też. Poruszane w niej słowa, są swoistym antydepresantem. Sięgający po tę powieść, mają możliwość z nich skorzystać, ale z racji posiadania wolnej woli pozostaje to, w ich gestii.

Jabłka i Kwiaty

Ta historia, oparta jest na faktach. Oczywistym jest, że zmieniłem imiona bohaterów oraz opisy sytuacji. Jednak istota głównego tematu pozostaje nienaruszona.

W tym opowiadaniu niespodziewanie zmieniony jest odbiorca, a ściślej, odbiorczyni, latami tlącego i iskrzącego uczucia. Nie jest nią żona, z którą kiedyś główny bohater wziął ślub. Jest nią, … córka. Ojciec platonicznie zakochuje się w niej, kiedy była już dorosłą i młodą kobietą.

Był chorobliwie o nią zazdrosny. Podejrzewam, że podobnie do większości ojców, którzy nadgorliwie dbają o swe dorastające pociechy.

Jednak on o tym wiedział. Przestał odrzucać od siebie informacje, bo był świadomym człowiekiem, odnoszącym sukcesy w biznesie.

Zdawał sobie sprawę, że stąpa po cienkiej linie. Przypominał sobie chwile, gdzie jako rodzic opiekował się dorastającym dzieckiem, a z drugiej strony, przyglądał się dojrzewającej obok niego, młodej i atrakcyjnej kobiecie. Stała się obiektem, jego głębokich westchnień. Dziecko stało się kobietą, a granica w umyśle dojrzałego mężczyzny się zatarła. Rosnące uczucie wymykało się spod kontroli.

Codzienne przebywanie obok siebie, stale obnażało trud zapanowania nad tym, co wypływało z serca. Nie zmyślone i prawdziwe. Jednak nieakceptowane przez otaczający świat.

W końcu będąc na międzynarodowych targach …

Dla kogo ta treść?

Dla wszystkich, którzy wcześniej słyszeli lub widzieli podobne przypadki. Całość niestandardowej sytuacji pokazuje, jak złożoną istotą jest człowiek.

Inspirujące opowiadania

Dla kogo są te opowiadania?

Dla ludzi szukających dróg w swym życiu. Każdego dnia, jesteśmy poddawani niezliczonym testom. Bohaterowie tych opowiadań także. Bez obaw można im się przyglądać, widząc jak reagują i jakie podejmują decyzje. Książka służy za swego rodzaju parawan bezpieczeństwa. Jest o wiele łatwiej, gdy czyta się o doświadczeniach i przeżyciach drugich osób ze spokojnego miejsca, niż przerabia się je w swoim życiu.

Spokojnie śledzi się losy bohaterów. Widzi się, gdzie życie ich prowadzi, tak jakby oglądało się kolejne odcinki serialu wygodnie siedząc na kanapie. Można powiedzieć, że wszystkie akcje, dzieją się po drugiej stronie lustra, ale nie do końca. Nawet nie zauważamy, jak sami na co dzień odgrywamy podobne role i doświadczamy identycznych sytuacji.

Powyższe zdarzenia i sytuacje pochodzą z obserwacji życia, są autentyczne, z delikatnymi modyfikacjami.

„Auto moja miłość”

Ukazuje stosunek opisanych bohaterów do pasji, które przeradzają się w niekontrolowane uczucia. Ich odbiorcami są kolorowe blaszane pudełeczka różnych kształtów. Poruszają się na czterech okrągłych gumach, a nad nimi mają naciągnięte baldachimy. Ochraniają nimi podróżujących od wiatru, słońca i deszczu. Są nimi ich samochody. Dają właścicielom dużo frajdy i niesamowitej radości. Gadżeciarze, żyją tylko dla nich i dzięki nim. Gorliwie o nie dbają i dla nich są gotowi poświęcić swe zdrowie. Jednocześnie odstawiają najbliższą rodzinę na bok. Niekiedy traktują ją, jak „piąte koło u wozu”. W pięciu przykładach można zobaczyć, jak się zachowywali, gdy ich „miłość” próbowała być pobrudzona lub uległa uszkodzeniu, a gdy działo się to na ich oczach, reagowali niespotykanie emocjonalnie.

„Matka i córka”

Dwie silne kobiety prowadzące spory biznes, przez długi okres wpływały na tysiące kobiet, kształtując ich gusta. Podpowiadały im, jak miały się ubierać, jak prezentować na spotkaniach biznesowych, czy herbatkach u koleżanek. Matka i córka stworzyły imperium modowe.

Opływały w luksusy, ale czy dobra materialne miały pozytywny wpływ na ich wzajemne relacje w życiu osobistym? Czy nauczyły je szacunku, czy choćby poprawności w zachowaniu wobec siebie. Przebywały najbliżej siebie, ale czy były bliskie sobie?

Czy konta z wieloma zerami, pomagają utrzymywać dobry kontakt ze sobą? Czy więzy rodzinne, nie powinny stać powyżej materii?

Bliskość była im obca. Nigdy za dobrze im się nie układało. Tarcia z czasem były coraz mocniejsze. Istniejąca rysa, od pewnego czasu zaczęła jeszcze bardziej się uwidaczniać. Pojawienie się młodego Włocha w ich życiu, odkryło głęboko schowane tęsknoty. Oby dwie marzyły o bliskości, natura dała znać o sobie.

Co się stało i jak się zachowają spokrewnione ze sobą władczynie rozbudowanego państwa wyznaczającego trendy rynkowe? Co zrobi pani Małgosia, gdy się dowie, że jej córka…

„Dziewczyna i rysownik”

Czy rzeczywiście wszyscy w życiu poszukują spokoju? Czy priorytetem mają być romantyczne chwile, spędzane w zaciszu domu lub na wspólnych wyjazdach? Czy wygłaszane deklaracje w ogóle coś oznaczają? Jak zachować się, gdy jest się zauroczonym mądrą i powabną kobietą, która pokazała, że istnieją inne wartości, niż tylko głośne imprezy po kolejnych sukcesach odniesionych na rynkach wydawniczych?

Poznali się. W pełni chłonęli siebie, ale czy to wystarczy, aby być dłużej ze sobą? Niezaplanowane zauroczenie zaskakuje wszystkich. Zwłaszcza znajomych. Oni twierdzą, że tak bardzo znają rozchwytywanego rysownika, że aż go kochają. Niektórzy z nich mówią, że są jego rodziną. Duże słowa. Czy nie blisko im do wielkich pijackich deklaracji w dyskusjach prowadzonych do świtu? Co jest ważniejsze; zabawa, pieniądze, relacje, uczucie czy zakłamanie?

Czy w tym towarzystwie, ktoś siebie szanuje? Czy ktoś posiada odwagę?

Może jedyną osobą jest Miriam?

„Długoterminowe relacje”

Dla kogo tych kilka zdań? Dla osób otwartych, oferujących produkty lub swe usługi innym. Dla widzących w kontakcie z drugim człowiekiem, coś więcej niż proste zaprezentowanie siebie i sprzedaż. Niehołdującym zasadzie:

  • otrzymał zamówienie
  • zainkasował pieniądze
  • wydał towar
  • odwrócił się na pięcie i tyle go widzieli.

Jak sądzisz, co będzie się działało w głowie klienta, po kilku lub kilkunastu latach od dokonania z tobą transakcji? Czy w ogóle będzie ją pamiętał? Może ciebie uda mu się zapamiętać? Jeśli jednak zapadniesz mu w głowie, to wiesz z jakiego powodu? Dlaczego akurat ty miałbyś być wyciągnięty z zakamarków jego umysłu, a nie kto inny? Przecież przez te lata, zetknął się z wieloma oferentami, nie tylko z tobą.

Jeśli jednak będziesz nim ty, to przeszedłeś jego weryfikacje. Zdałeś egzaminy z nienaruszalności jego granic, uszanowania jego zdania i co najważniejsze – słuchania go. Mówił o swoich potrzebach, kiedy zamawiał towar czy usługę u ciebie. Widział czy słuchasz i czy słyszysz, co tobie przekazywał.

Taka osoba jest świadomym człowiekiem. Omija sprzedawców wpadających w słowotok, prezentujących na zewnątrz bełkot swego ego. Tacy sami uznają, kto czego potrzebuje. Utwierdzają się, że jest to prawdą. Nie słuchają tego, co się do nich mówi.

Świadomy klient wie, że takiego pokroju sprzedawcy, traktują potencjalnych nabywców jak naiwniaków. Myślą, że mogą swobodnie wpływać na każdego człowieka. Wydaje im się, że są pod ich wpływem, że sprzedadzą wszystko, co ślina na język im przyniesie.

Nieszanowanie i traktowanie przedmiotowo osoby, która przed chwilą z nimi rozmawiała i w końcu sfinalizowała zakup towaru, jest nagminne. Po zapłacie, w trybie natychmiastowym wykasowują ją ze swej pamięci. Choć wcześniej bardzo mocno o nią zabiegali, skacząc przy niej jak pajace na gumce.

Bo jeszcze parę chwil wcześniej, przed niewiadomym finałem, klient ten, był dla nich najważniejszy na świecie, był bardziej drogocenny niż własna żona i dzieci. Ale jego wielka wartość spadła natychmiast. Nastąpiło to w momencie, kiedy postanowił, że jednak zakupi towar u sprzedawcy lub skorzysta z jego usług. Kilka minut później, najważniejszy „ktoś”, zostaje zepchnięty do pamięciowego śmietniska „super” handlowca. Przyjmuje pieniądze i zapomina twarz człowieka, którego długo namawiał na zakup.

Sami sobie odpowiedzcie, w jakich drużynach gracie, moja koleżanko, kolego. W jaki sposób wykonujecie wymagający zawód człowieka kontaktu. Gdzie jest wam bliżej? Czy jesteście ludźmi o długoterminowym spojrzeniu, czy o krótkim zawężonym patrzeniu, będącymi skupionymi tylko na jednorazowym upolowaniu klienta?

Czytając te słowa, na pewno zdajecie sobie sprawę z tego, że każdy kto kiedyś wydał u was pieniądze lub obecnie płaci wam za usługę, dokłada się do waszych rachunków i składa na przyjemności.

„Długoterminowe relacje” są pokazaniem szerszego spojrzenia i myślenia o kontaktach międzyludzkich. Odwieczna zasada wymiany i współpracy pokazuje, że jeśli dobrze żyjesz z ludźmi na równych prawach, to każdy z nich, będzie chciał spotykać się z tobą. Będzie czerpał satysfakcję z prowadzonych rozmów, a po nich z przyjemnością będzie wydawał u ciebie własne pieniądze. Przez twe podejście do ludzi, sami będą szukali do ciebie kontaktu. Bo przypomnę, że jesteś takim samym człowiekiem jak oni.

„Długoterminowe relacje”, to wierzchołek przysłowiowej góry ukazujący dwie strony kontaktu. W kupnie i sprzedaży, wykonanej usłudze, znajomości, czy w końcu połączeniu ludzi opierającym się na uczuciu. Bo zawsze są dwie. Ale istota ich zrozumienia, rozbija się o JAKOŚĆ tego połączenia, nie na nim samym. One trwają od wieków. Nie kto inny, jak sprzedawcy pierwsi przemierzali tysiące kilometrów, aby zaoferować produkty w niedostępnych i odległych krainach.

No pewno nie sprawia radości zwykłe, proste i suche wydanie pieniędzy w sklepie, w którym jest się traktowanym jak niepotrzebny intruz. Bez styczności z uśmiechniętą osobą, otwartym personelem, chce się go, jak najszybciej opuścić, ponieważ nie czerpie się przyjemności z przebywania na jego powierzchni.

W małej 5 punktowej pigułce, podałem podstawy informacji, jakie nakierowują i nakłaniają do otoczenia szacunkiem osoby kupujące, czy realizujące u ciebie jakiekolwiek zamówienia. Po to, abyś uzmysłowił sobie (na szczęście coraz więcej osób, zdaje sobie z tego sprawę), że wszyscy ludzie są ze sobą połączeni. Każdy każdego utrzymuje przy życiu. Tyle tylko, że często wymyka się zrozumienie tego. Większość finansowych transakcji nie ma styczności z tobą, dlatego sądzisz, że nic z tego odwiecznego ruchu, ciebie nie dotyczy. Że niby jesteś poza tym. Jednak w pośredni sposób wszystko z tobą jest powiązane.

Pojęcie tej wymiany przypomni tobie, że jesteś człowiekiem, tak samo ważnym, jak osoba finalizująca u ciebie transakcję lub chcąca z tobą zwyczajnie porozmawiać i napić się kawy lub herbaty. To jest niby zwyczajne, choć przewrotnie, właśnie to jest nadzwyczajne i niezmiernie ważne! Rozmowa jest najważniejsza. Poprzez nią podtrzymujemy kontakt, ona jest wymianą myśli, spostrzeżeń.

I na koniec.

Nie będziesz dobrze wykonywał zawodu kontaktu, gdy nie będziesz lubić ludzi.”

 

Inspirujące Myśli – Klucze do Siebie

Klucze służą:

  • pobudzeniu,
  • wyjaśnieniu,
  • naprowadzeniu,
  • podsunięciu,

pomysłu lub podpowiedzi osobom je czytającym. W nich zawarta jest wiedza. Posiadają siłę, aby otworzyć Twoje, do tej pory szczelnie zamknięte wrota zrozumienia. To wystarcza, abyś ruszył z miejsca. To, co latami było dla Ciebie niedostępne, po ich przeczytaniu, uruchamia się samoczynnie. Wprowadza w Twoim życiu ciąg zdarzeń. Teraz w odróżnieniu od dotychczasowych przypadków, wejdziesz w te doświadczenia bez obaw i świadomie. Odpowiedzi zawsze przychodzą, ale wówczas, jeśli zadajesz pytania. Bez pytań o cel i istotę życia, jest się niesionym przez jego silny nurt, w wiele miejsc.